Co ciekawe lalki trafiły do mnie dwie, jedna pochodzi z Malezji a druga z Chin, nie potrafię stwierdzić która mi się bardziej podoba choć niewątpliwie są różne od siebie. Wersja z Malezji ma zdecydowanie wyraźniejszy makijaż i czarne brwi.
Princess Laura\ Perfume Pretty Whitney Malezja & Chiny
Ciekawa jestem, która wersja bardziej Wam się podoba.
Lalka nad czołem posiada inny odcień, jaśniejszy, włosów niż reszta na głowie. Strój lalki jest niekompletny aczkolwiek cieszę się że ostała się chociaż sukienka. Co do drugiej lalki, to nie mam pojęcia od jakiego modelu pochodzi jej kreacja, jednak wydaję mi się na tyle znajoma że na pewno kiedyś się dowiem.
Obie są prześliczne:)Takie delikatne i dziewczęce:)
OdpowiedzUsuńCudne maja te mordeczki! Kiedyś i ja taka będę miała;)
OdpowiedzUsuńBardziej podoba mi się z jaśniejszymi brwiami, ma delikatną buzię. :) Cudne są!!!
OdpowiedzUsuńObie słodkie i dobrze, że się różnią. Nie będziesz się mylić. Niebieska sukienka bardzo mi się podoba, troszkę przypomina baletową.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne!!! Obie tak samo! A nazwa Princess Laura to nazwa lalek Whitney wydanych na rynek europejski. Są identyczne.
OdpowiedzUsuńObie ładne, jednak mi podoba się bardziej wersja delikatniejsza.
OdpowiedzUsuńHello from Spain: the two Barbies are adorable .. Keep in touch
OdpowiedzUsuńhej
OdpowiedzUsuńale śliczne panny , ładna moją buzie
pozdrawiam ;-))))
Oj, Malezyjka to babeczka z charakterem! Wspaniałe ma brwi, sama bym takie chciała mieć.
OdpowiedzUsuńObie piękne, ale to chyba ta z Chin bardziej mi się podoba :) Jest delikatniejsza :)
OdpowiedzUsuńA co sukienki - wygląda podobnie jak ta od Peaches' n Cream... Tylko jakby ktoś ją oskubał z jednej warstwy falban na spódnicy :)
To nie jest sukienka od Peaches'n Cream bo w gruncie rzeczy to nawet nie jest sukienka a gorsecik i spódniczka ;-)
UsuńJuż chyba wiem :D Czy to nie jest część sukni od Costume Ball Barbie? Swoją drogą przepięknej lalki.
UsuńCostume Ball mam i mogę stwierdzić że góra owszem jest identyczna, jednak spódnica od Costume Ball posiada rzep na maskę a tu tego nie ma... ale kto wie?
UsuńPrzepiękne panny. Nie można się napatrzeć. :)
OdpowiedzUsuńŚliczne obie, bez dwóch zdań, mnie jednak też bardziej podoba się delikatniejsza panna z Chin :)
OdpowiedzUsuńu nich obu ciekawy jest paradoks: takie same a jednak różne
OdpowiedzUsuń