Sun Lovin Malibu Barbie została wydana w 1978 roku. Seria zawierała pięć lalek- Barbie, Ken, PJ, Christie i Skipper.
(zdjęcie pochodzi z sieci)
Charakterystyczną cechą tej serii jest to że lalki pod swoimi ubraniami mają "narysowaną" bieliznę co pewnie ma się kojarzyć z tym że pod ubraniem raczej nikt się nie opali ;-)
Moja Barbie przyjechała do mnie w dość dobrym stanie, włosy bardzo ładnie się błyszczą, lalka ma ładnie zachowany jasny nadruk na ciałku. Lalka ma bardzo ładne oczy,muśnięte zielonym cieniem, tęczówki są dwukolorowe. Niestety Barbie nie posiadała oryginalnego stroju, jednak myślę że ten, który ode mnie dostała pasuje jej równie dobrze.
EDIT: Specjalnie na życzenie Szarej Sowy ;-)
Hello from Spain: Sun Lovin Malibu Barbie was my first Barbie when I was a child. I have the luck to have her in my collection yet. I also like yours. Keep in touch
OdpowiedzUsuńLalka wprost idealna do dzisiejszej pogody :) I w ogóle jest baaardzo ładna! Ale mieć Christie z tej serii - to dopiero marzenie :)
OdpowiedzUsuńPrawda, Christie z tej serii jest piękna ;-)
UsuńO Chryśkę też bym przygarnęła. Ciekawi mnie ta bielizna, możesz zrobić zdjęcie bez kostiumu?
OdpowiedzUsuńZrobione ;-)
UsuńAj, śliczna jest. Nadal sobie pluję w brodę, że nie wzięłam takiej, gdy była okazja :(
OdpowiedzUsuńPamiętam, że ta lala dotarła do Ciebie z pewnym tajemniczym jegomościem =) Bardzo ładna.To "nieopalone ciało" to ciekawy pomysł Mattela
OdpowiedzUsuńAle jaja, zawsze myślałem, że te jasne odbarwienia pod kostiumem to wada plastiku po latach a nie, że te lalki tak mają od nowości... jestem w szoku! Świetna sprawa z tymi "nieopalonymi miejscami" pod kostiumem ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna lalka, do tego z ciekawszej plażowej linii. Buzia PJ jak zawsze zachwycająca :) Jestem bardo ciekawa jak wyglądają suntan lines na Christie, chyba tylko jej nie widziałam rozebranej.
OdpowiedzUsuńPrześliczna. Jej kolor oczu mnie zachwycił. I jakie zachowanie realizmu z tą opalenizną. :P
OdpowiedzUsuńZawsze byłam fanką "naturalnej opalenizny" :)) Świetna! Jeden z tych sympatyczniejszych pomysłów Mattela!
OdpowiedzUsuń