Ach.... Co to były za czasy.
Postanowiłam ożywić bloga, głównie dla siebie bo teraz mało kto zagląda na blogspota, raczej skupia się na FB grupach tematycznych ale szkoda mi tylu lat wspomnień i sentymentów aby tak po prostu zdechło.
Odrobinę wypadłam z obiegu, więc zacznę od kilku fotografii Poppy, którą ostatnimi czasy bardzo polubiłam. Niestety, model ten przeszedł zupełnie bez echa wśród fanów Poppy, a szkoda. :)
Ktoś tam to zagląda :) Ja nie mam FB, za dużo tam atakującej mnie treści, którą nie jestem zainteresowana :) Za to pewien portal na bieżąco zaciąga mi posty z obserwowanych blogów i przez to mogę również Twoje ładne zdjęcia pooglądać.
OdpowiedzUsuńPoppy cudna, od zawsze mnie intryguje ten jej charakterystyczny "dziubek". Dzięki za ten wpis :)
Również dziękuję za komentarz.
UsuńOj starzy wyjadacze jeszcze zaglądają do blogosfery, bo tej magii nie da rady zastąpić czymś innym. Korzystam z Facebooka i Instagrama, ale to są namiastki tutejszej atmosfery i klimatu, nawet nie ma o czym mówić. Takie beznamiętne "WRZUĆ FOTKĘ i czekaj na LUBIĘ TO!".... Nieee, nie wyobrażam sobie lalkowania bez blogowania. Ja się zwyczajnie muszę nagadać! Super, że odkurzyłaś pajęczyny. Lalaka jest przepiękna. Jej uroda uderza w me gusta ;-) Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńBa FB wszystko wsystko znika i idzie w zapomnienie. Ba blogu jednak zostaje i łatwo do tego wrócić.
Usuńwspaniałe fotki!!!
OdpowiedzUsuńdziękuję, że się zdecydowałaś i na taką formę -
należę do grona tych, którzy choć nie mają
społecznościówek - jednak chętnie korzystają
z tradycyjnych takich właśnie blogów :)
Dziękuję za komentarz. :)
UsuńPopki są cudne. Szkoda, że to nie moja liga finansowa. :(
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. Czasami można upolować naprawdę w świetnej cenie.
UsuńCudna!
OdpowiedzUsuńJa z FB nie korzystam, z instagrama tak, ale blog to blog. Nie znajdzie się nigdzie indziej tej atmosfery.