W ramach akcji wymiankowej od przesympatycznej Marty trafiła do mnie Pullip Nina. Jest to pierwszy Pullip jaki trzymam w ręce i muszę przyznać że jest całkiem miło zaskoczona. Zawsze twierdziłam że Pullipy absolutnie nie są w moim guście, są brzydkie, no i mają strasznie wielkie łby... Ale tej jakoś nie mogłam się oprzeć, najpierw napisałam że wymiana z udziałem Pullipa to sprawa raczej nie dla mnie ale po przespanej nocy nadal o niej myślałam, więc stwierdziłam że może jednak :-)
No i tak do mnie trafiła Pullip Nina :-) Jest to starszy model bo pochodzi z 2006 roku, być może dlatego wpadła mi w oko, bo dzisiejsza estetyka już nie jest taka sama.
Teraz mały spam zdjęciowy.
.
Jaka piękna! Rewelacyjnie wygląda!!!
OdpowiedzUsuńodkąd ujrzałam te słodkie usteczka, komiksowe oczęta -
OdpowiedzUsuńzapragnęłam pullipki - póki co - poległam, a i nowy obiekt
lalkowego chciejstwa się pojawił, więc wielkooka musi czekać :)