Nigdy nie zwracałam uwagi na żadne Helloween ale córka w szkole dynię robiła i przypomniało mi się że mam zeszłoroczną Sooki wydaną specjalnie na tą okazję Myślę że to chyba nie dobrze że zapominam o lalkach
Dynia została wybrana w sklepie przez córkę, wzór został namalowany przez męża a wycinanie pozostało raczej Pani prowadzącej zajęcia z pomocą małych rączek :-)
Fajne te zdjęcia i bardzo "na czasie". Rzeczywiście to chyba niezbyt dobrze, że zapominasz o swoich, (takich ślicznych) lalkach... :-) Przyjdzie jeszcze czas, że nadrobisz zaległości. Pozdrawiam Cię serdecznie!
Dynia była robiona w sumie nie w samej szkole ale w szkolnym klubie pięciolatka- takie dodatkowe zajęcia dla dzieci- gdzie się tańczy, śpiewa i robi różne fajne rzeczy :-)
O pięknie :D
OdpowiedzUsuńZobacz nasze :)
OdpowiedzUsuńWidziałam. Zazdroszczę spotkań :-) Mam nadzieje że niedługo sie pojawię :-)
UsuńFajne ma rajstopki. Czy dynia to dzieło córci?
OdpowiedzUsuńDynia została wybrana w sklepie przez córkę, wzór został namalowany przez męża a wycinanie pozostało raczej Pani prowadzącej zajęcia z pomocą małych rączek :-)
Usuńwow lovely photos!
OdpowiedzUsuńFajne te zdjęcia i bardzo "na czasie". Rzeczywiście to chyba niezbyt dobrze, że zapominasz o swoich, (takich ślicznych) lalkach... :-)
OdpowiedzUsuńPrzyjdzie jeszcze czas, że nadrobisz zaległości.
Pozdrawiam Cię serdecznie!
panienka jest stanowczo zbyt piękna i subtelna
OdpowiedzUsuńna jakiekolwiek strachy-na-lachy - no żal jej...
Marzę o tej lalce!
OdpowiedzUsuńSuper fotki! Bardzo nastrojowe!
Pamiętam, jak ją prezentowałaś rok temu :-) Piękna jest, ale dziwi mnie, że dzieciom do szkoły każe się robić takie dynie, to nowość ;-)
OdpowiedzUsuńDynia była robiona w sumie nie w samej szkole ale w szkolnym klubie pięciolatka- takie dodatkowe zajęcia dla dzieci- gdzie się tańczy, śpiewa i robi różne fajne rzeczy :-)
Usuń