Feeling Fun Barbie (1988)
Dzisiaj małe porównanie dwóch niby tych samych lalek - Feeling Fun Barbie z 1988 roku. Co ciekawe nie jestem w stanie stwierdzić jaki jest kraj produkcji obu lalek ponieważ nie posiadają takiej sygnatury, na ich ciałkach widnieje jedynie napis "Mattel 1966". Różnica jest jednak uderzająca. Lalki nie różnią sie jedynie makijażem ale różnica zauważalna jest również w twardości główki i odcieniem.
Jakoś nie przepadam za jeansowymi klimatami i karbowanymi włosami. Dla mnie lalka dość nijaka, ale w ogóle, na świecie bardzo, bardzo popularna i lubiana! Nie wiem, co w niej takiego jest, że ludzie tak szaleli...
OdpowiedzUsuńTeż się zastanawiam w czym tkwi popularność tej lalki... Karbowane włosy lubię ale nie koniecznie u tej lalki. Miałam zamysł je wyprostować ale jak by co pozostawię to przyszłemu posiadaczowi tej Barbie ;-)
UsuńPewnie, że lepiej zostawić, jak jest. Potem byłby żal, że oryginalnych karbów brak i trzeba warkoczyki pleść ;)
UsuńDżinsowy mundurek był "obowiązkowy" w latach 80 tych. A pamiętacie jak polski Shakin Stevens prócz "Jeansowy mundurek" śpiewał "ławka to nie jest miejsce do kochania"? Facet był w sumie zabawny, a jego piosenki nie powalały artystycznie- ależ jakie to było prawdziwe i wyśpiewywane na ulicach :D
OdpowiedzUsuńMam u siebie oryginalny strój tej laleczki, choć jej samej brak. Jest to ubranko zdecydowanie niedzisiejsze, ale za to przypominające czasu gdy dzieciaki szalały na punkcie jeansowych ciuchów. Obie Basie - wesołe, miłe i mają wielkie czoła :P
OdpowiedzUsuńJa akurat w dzieciństwie nigdy nie wnikałam zbytnio w barbiowy świat, bo wiedziałam, że moje zbieractwo Barbich zakończy się na 1 egzemplarzu- nawet nie wiedziałam, że taka lalka istnieje- teraz ja odkryłam. Ładna - jednak o ile sobie przypominam mam przynajmniej 1 taką...
OdpowiedzUsuńHello from Spain: I like your two Barbies from the '80s. I like both outfits. Keep in touch
OdpowiedzUsuńTo fascynujące jak dwa egzemplarze tej samej lalki mogą się różnić. Gdybym na nie spojrzała bez wiedzy, to bym pomyślała, że to 2 różne lalki.
OdpowiedzUsuńTo prawda, ja gdy spojrzałam na tą wersję delikatniejszą od razu wiedziałam że to Felling Fun, co do drugiej to na właściwy tor skierowało mnie ubranko.
UsuńMnie się bardziej podoba makijaż tej w czerwonym. Ta druga ma jakoś dziwnie wymalowane te oczy.
OdpowiedzUsuńMi też, jest bardziej delikatna.
UsuńObie są przepiękne, choć rzeczywiście się różnią. Ta w czerwonej bluzeczce wydaje się delikatniejsza. :)
OdpowiedzUsuńPiękne, choć w delikatniejszym makijażu dużo bardziej mi się podoba! Fajnie wyglądają te karbowane włosy.:)
OdpowiedzUsuńJeja! Jedna z moich ulubionych Basiek ze stada w końcu została zidentyfikowana! I to dzięki TOBIE! Dziękuję bardzo :)
OdpowiedzUsuńHm... moja lalka ma dready i jest "zrobiona" na rasta. Teraz widzę, że w oryginale to zabawowa dziewczyna w dżinsie.
Ciężko wybrać, który wizerunek mi bardziej odpowiada!
Ja uwielbiam tą lalkę. Ta po prawej jest raczej na pewno z Chin (bo mam identyczną), ta druga jest przepiękna. Ma taki intensywny makijaż <3
OdpowiedzUsuń