Obserwatorzy

czwartek, 11 października 2012

Sunsational Malibu Barbie 1981

Dzisiaj chciałam Wam przedstawić lalkę, która również przybyła do mnie w paczce od Lunarh. Laleczka urzekła mnie swoją przemiłą buźką i piękną opalenizną. Oto Sunsational Malibu Barbie z 1981 roku.



Pomimo tego że na lalce widać już upływ czasu, jest naprawdę sympatyczną panną, choć marzy mi się jej przyjaciółka Christie: 

(Zdjęcie ściągnięte z sieci)

Myślę jednak że jak bardzo się czegoś chce to się to dostanie, obecnie jestem na etapie spełniania swojego innego wielkiego marzenia lalkowego... cieszę się.






Ostatnio mam lekkie zamieszanie, najprawdopodobniej czeka mnie przeprowadzka..., gorsze jest to że jeszcze nie wiem gdzie. Ludzie czasami są tak nieżyczliwi pomimo naszych chęci... No cóż nic na to nie poradzę... .
Chciałam Wam również pokazać mojej własnej pracy lalki - figurki ;-) Nie są to precyzyjne prace, ale i tak jestem zadowolona bo włożyłam w nie sporo pracy.  Figurki robiłam już dość dawno, kiedy miałam jeszcze dostęp do pieca, są zrobione z ceramiki. Odlane są z masy lejnej do gipsowych form które robiłam własnoręcznie. Jako model posłużył mi kioskowy klonik, użyłam głowy i całego korpusu wraz z rękoma. Dół lalki tzn. suknia była wymodelowana z plasteliny. Ogólnie, aby stworzyć taką lalkę potrzebowałam pięciu form- głowy, rąk, popiersia i sukni. Następnie wszystko łączyłam w całość. Jak lalka wyschła była wypalana w 1100 stopniach w specjalnym piecu. Następnie lalkę szkliwiłam, a była to praca mozolna, bo wszystko nakładałam pędzelkiem, figurka była zbyt delikatna aby ją po prostu zamoczyć. Po szkliwieniu znowu do pieca. Na po szkliwionej lalce można było używać farb ceramicznych. Pomalowaną lalkę ponownie się wypalało i gotowe. :-)
Zdaję sobie sprawę że moje prace nie są dziełem sztuki ale naprawdę lubię to "babranie" się w ceramice, a chyba najważniejsze jest to aby mieć radość z tego co się robi. Lalek było dziewięć sztuk, ale ostały się tylko dwie- w sumie najgorsze pierwsze prace, jedna z nich ma nawet dwie lewe ręce, co dopiero zauważyłam po skończonej pracy. :-) reszta poszła w świat, kilka zostało w szkole w której się uczyłam, jedna do cioci, druga do pani z fabryki porcelany itd, itp.... Trochę żałuję że nie uwieczniłam ich na zdjęciach. 








7 komentarzy:

  1. śliczna basia, ale figurki lepsze!!:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, fajne te Twoje wyroby, zwłaszcza ta zielona mi wpadła w oko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Te figurki są przepiękne!!! Bardzo mi się podoba ta w sukience w kropki. Ma niesamowitą twarz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło że się komuś podobają ;-) Tak naprawdę ta w kropki miała iść do śmietnika właśnie ze względu na te nieszczęsne ręce, ale zostawiłam sobie na pamiątkę.

      Usuń
    2. Oszalałaś!? W pierwszym momencie, kiedy dopiero pojawił się Twój wpis, patrząc na fotki pomyślałam, że niezłe łupy Ci się trafiły. Dopiero po przeczytaniu całości, okazało się, że te piękne figurki są Twojego autorstwa. Są bardzo piękne i bardzo retro! Gdybym miała kupić jedną z tych dwóch, kupiłabym właśnie tę w sukience w kropki.

      Usuń
  4. Barbie prześliczna. Ma słodką buźkę. A figurki piękne. Ślicznie się udały. :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne są Twoje porcelanowe lalki. Póki nie przeczytałam, myślałam, że kupowane XD

    OdpowiedzUsuń